SKLEP SCANDICONCEPT

wtorek, 29 grudnia 2020

Przytulny minimalizm czyl styl Kasi Bedzińskiej

 

Pracę dyplomową pisała o Twoim STYLu, ale to nie dlatego dostała nominację do tytułu Doskonałość Sieci (dopiero teraz się o tej pracy dowiedzieliśmy!). Powód wyróżnienia jest inny: Kasia kocha robić zdjęcia. Zobaczyć je można też w Instangramie.

Czasem można opłynąć świat by niczego  nie znaleźć, a czasem wystarczy bacznie patrzeć i dostrzec, słuchać by usłyszeć i czytać zrozumiale. 

 









 

Jakie szkoły trzeba skończyć, żeby wrzucać na Instagram takie kadry jak Twoje? 
Ja akurat nie skończyłam żadnych szkół kierunkowych, a jedyny kurs na jakim byłam to warsztaty z portretu u Magdy Berny, która rozkochała mnie w fotografii portretowej. Jestem samoukiem. Studiowałam dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, a pracę magisterską pisałam, czego pewnie nie wiecie, o fenomenie Twojego Stylu. Prawdopodobnie jako pierwsza studentka w Polsce. 

Dziękujemy, bardzo chętnie przeczytamy. Pracowałaś jako dziennikarka? 
Już na studiach zajęłam się PR-em, organizacją eventów i managementem. A potem wyjechałam do Francji. Wszystko za sprawą Lucka (partner Kasi - przyp. red.), który jest programistą i dostał wtedy kontrakt w Cannes. Tam postanowiliśmy, że powiększymy naszą rodzinę. Zaszłam w ciążę na Lazurowym Wybrzeżu, ale Tosię urodziłam już w Londynie. Kiedyś nie potrafiliśmy usiedzieć na miejscu. Dzisiaj Tosia chodzi już do szkoły, więc zapuszczamy korzenie w naszym rodzinnym mieście, Łodzi
 
 Skąd pomysł na działalność w sieci? 
Tu znowu winien jest Lucek. To on kupił mi w prezencie pierwszą lustrzankę. Zrobiłam kilka zdjęć i przepadłam. W obiektywie zobaczyłam zupełnie inny świat. I poczułam, że chcę się tym światem dzielić z innymi. Pamiętam, że byłam wtedy w trudnym momencie swojego życia. Małe dziecko, brak zawodowych perspektyw (bo jednak eventy to kiepska branża dla młodej mamy), kompletny chaos. Postanowiłam skonsultować się z psychologiem. Podpowiedział, żebym znalazła sobie takie zajęcie, które chociaż na chwilę pozwoli mi się skupić, zatrzymać, myśleć tylko o jednym i być. Tu i teraz. Właśnie tak było z fotografią: w kadrze świat stawał w miejscu, a ja odzyskiwałam spokój. Fotografia okazała się genialną terapią w momencie, gdy nie wiedziałam co dalej. A później założyłam blog.
 
 Długo musiałaś czekać na sukces? 

Nie wiem, czy to co robię można nazwać sukcesem, ale z pewnością mogę nazwać to wielką pasją. Na początku robiłam głównie zdjęcia portretowe. Pewnego dnia wrzuciłam na blog i Instagram zupełnie inne kadry - stylizację z użyciem świątecznych produktów, coś w stylu dzisiejszych flatlay. Pamiętam, że zadzwoniła do mnie znajoma blogerka. Powiedziała, że moje nowe zdjęcia są koszmarne i właściwie to ona nie rozumie po co robić coś takiego. Rozżalona przepłakałam całą noc. A potem wstałam, wykasowałam stary profil na Instagramie i na przekór całemu światu zaczęłam od początku. Tak zrodził się @minimaliving. To było niespełna 6 lat temu. Pierwsze współprace zaczęły spływać, gdy miałam już ponad 100k followersów. Możnaby powiedzieć, że aby dojść do tego momentu, ciężko pracowałam, ale ja prostu oddawałam się pasji. To mnie napędzało i tak naprawdę napędza do dzisiaj. Gdybym nie lubiła tego co robię, nie byłabym tu, gdzie jestem.

Co daje Ci obecność w sieci? 
Mam przy sobie wspaniałą społeczność. Razem uczymy się, jak można pięknie żyć, otaczać się wyselekcjonowanymi rzeczami, rezygnować z ilości na rzecz jakości, żyć uważnie, tu i teraz. Tworzyć swoją własną piękną i radosną rzeczywistość, którą warto uwieczniać na zdjęciach. Kocham to nad życie i nie ma dnia, bym nie miała aparatu w rękach, do czego zachęcam moich obserwatorów. 

 



Tekst : Twój Styl Photo : myscandinavianhome

 

 

 

czwartek, 12 listopada 2020

Prostota świątecznych dekoracji

 
 
                            Z Duszą, ciekawe, nietuzinkowe, praktyczne, estetyczne i oryginalne.

Miałam nieodparte wrażanie, że osobiście już mam zamkniętą listę z prezentami, a tymczasem... Podczas, gdy udało mi się już dostać wszystko, to okazało się, że został do dekorowania jeszcze dom. O ironio, pod ręka mam tyle pięknych świątecznych dekoracji , a sama dla własnego domostwa niczego jeszcze nie wybrałam... Co zatem robić, aby nadać mu świąteczną atmosferę ? Oczywiście zaraz spojrzę na sklepowe półki. Wcześniej jednak, przeglądając sieć, szukając inspiracji, natknąłem się na te oszałamiające obrazy. Uwielbiam delikatne kolory i naturalną atmosferę. Lniane obrusy i serwetki, dotyk miedzi, rzemyki z owczej skóry, drewno rustykalne - Piękne! Czy świąteczny wieniec DIY nie jest najdelikatniejszym i najbardziej udanym pomysłem na wystrój? Inspirowana świętami Bożego Narodzenia tablica na Pintereście jest wypełniona nimi. Doskonale nadają się do ubierania półki, drzwi wejściowych, stołu itp. Kilka wieńców świątecznych zawieszonych na ścianie, jak pokazano tutaj?

Aby dowiedzieć się, jak tworzyć minimalne i asymetryczne wieńce kilka internetowych porad: nie bój się wypróbowywać; Bądź kreatywny. Nie przejmuj się tym zbytnio, niech będą dzikie gałązki. Użyj kwiatów, owoców, liści i gałęzi zimozielonych, eukaliptusa, magnolii, cedru, sosny lub trawy Pampa, która jest ostatnio coraz bardziej popularna - wybór należy do Ciebie! I, co najważniejsze, chodzi o dobrą zabawę. Razem z Bliskimi lun solo, przy ulubionej bożonarodzeniowej muzyce.. Bądź uważny i bądź sprytny. Ciesz się tym co masz !

 

 











niedziela, 8 listopada 2020

52 m kwadratowe

 


Witajcie późnym wieczorem w drodze między pasją a przyjemnością bycia z Wami :) Jedni pewnie leniuszkują przed TV, inni spieszą z wczesną weekendową kolacją. Jeszcze inni... Sami wiecie. Mnie  znajdujecie tutaj ! Dziękuję pięknie za wcześniejsze komentarze do postów w blogu : Natomiast w związku z  zapytaniami dotyczących nowości - otóż już  zamówione, opłacone i w będzie w ScandiConcept.  Tymczasem zapraszam Państwa serdecznie do pięknego domu w Sztokholmie, a sama pracuje nad przygotowaniem oferty dla Państwa :)  Skromne 52 metry kwadratowe powierzchni ... Kto kupuje ? Jest na sprzedaż :))) 
 
Wracając do dziś i nieuchronnie zbliżającego się grudnia... Tak idą święta. Chociaż czasach jakie mamy brzmi to stwierdzenie dość ekscentrycznie i chłodno, jednak tak jest. Stąd z niepewnością i poniekąd nieśmiałością zapraszam wszystkich do sklepu na wirtualny spacer po stronach, gdzie znajdziecie dekoracje świąteczne. Słowem Scandiconcept - święta >>>>

                                        P.S. Dziekuję za zainteresowanie Anniel by KafkaConcept.  Boso czy Bo(S)ko ? ;) 

                                                                                                                                Love  Lila
 














                                                                                        via. Skona Hem
 
 
 
 

piątek, 30 października 2020

Norweski dom ze smakiem orientu

 

 

Osobiście zastanawiam się się nad wpływem zmian klimatycznych w designie. Patrząc na kolekcje przypuszczam że jest duży. To  nie tylko m o d a na orient, to już zdecydowany trend w dekoracji wnętrz. To piękne i użyteczne przedmioty, które zachwycają dbałością o szczegóły oraz oryginalnym designem. Przedmiot łączą w sobie estetykę oraz funkcjonalność i i niebanalne motywy, które potrafią stworzyć klimatyczną przestrzeń. Po raz kolejny przekonujemy się o kilku cechach Skandynawów. Na plan pierwszy wysuwa się oszczędność jaka przejawia się podejściem "ludzi Północy" do przedmiotów.  Instalacje kolorystyczne zdecydowanie jaśniejsze, cieplejsze w tonacji Planety Ziemia w zestawieniu z naturalnym drewnem są eleganckie i ponadczasowe. 

Ten malowniczo położony dom w Norwegii zachowawca nie tylko wyglądem.  Szlachetnie ozdobiony i urządzony jest ów dom. Mnóstwo detali tworzących całą i pełną kompozycje wystroju. Nic tak nie oddaje Klimatu i atmosfery jak dobrze zrobione zdjęcia:) 
















                                                                           Photo : Sus Living

sobota, 10 października 2020

Dom vintage

 
Dziś troszkę odrabiam zaległości blogowe... Ułożenie się w innym sposobie życia jakie przed każdym z Nas wymagało niezbędnego czasu. I stąd tez moja potrzeba zaproszenia i Was do tego zjawiskowego miejsca, gdzie pory roku są jakby zaczarowane, a czas nie ma znaczenia. , gdzie "goszczę" z wielką przyjemnością w domu z nutą vinage.  Kolory ! Struktura tkanin, drewno i wysublimowany smak gospodarzy. Z miejsca uwagę przykuwają piękne rzeczy. Tyle tutaj ich jest... I swoiste poczucie lekkości oraz jasności wnętrz. W miesiącach letnich drzwi  są otwarte, a życie rodzinne przepływa swobodnie między patio i wnętrzarzami pomieszczeń. Aby złamać biel zostały wykorzystane istniejące kontrasty. Szczegóły w postaci posadzki czy  belki  pod dachem. Choć surowo tutaj to jednak jest to coś co przyciąga wzrok... Poczułam się przez chwilę jak w raju, by zejść na ziemię w ziemskich kolorach.

 

 













                                                                   photo: myscandinavianhome

O NAS

Moje zdjęcie
Jesteśmy Matką i Córką. Łączy Nas pasja - życie w zgodzie z naturą, prostotą i estetyką. Jesteśmy miłośniczkami niekonwencjonalnych pomysłów i kreatorkami przestrzeni swojego życia. Orędowniczkami spokoju i symbiozy w nieznośnej czasem "lekkości" bytu. Dziękujemy za odwiedziny i dziękujemy również wszystkim za Wasze piękne komentarze; doceniamy każdy z nich.

Spotkanie przeszłości z teraźniejsząścią.

Dom położony jest w pobliżu Sandhammaren w Osterlen. na południu Szwecji. Miejsce bardzo popularne wśród Szwedów, zwłaszcza latem, ze wzglę...

Etykiety