Ekscentrycznie jak na mnie ... Ciepło i kolorowe ubrania dziewczyn na ulicy sprawiły, że zatęskniłam w środku tygodnia do plaży. Oczywiście pojechałam. A jak plaża to słońce i woda, czyli kolor żółty i błękit, cała paleta odcieni niebieskiego.
Katalogi już "torpedują" tym co zdaniem wizjonerów mody czy designu powinnam włożyć na siebie żeby zostać trendy. Nic gorszego nie ma jak bierne poddanie się wizji ogółu!!! Po za tym ostatnio "wcinam" pasjami cytryny i pije mnóstwo wody. Nie jakaś dieta cud. Mam to szczęście, że waga się mnie nie trzyma więc mogę jeść do woli pod warunkiem, że nic nie zaboli. A ostatnio bolał brzuch więc cóż mi zostało jak nie poddanie się Mądrzejszym ode mnie i doprowadzenie siebie do "używalności". Wesołego wszystkiego życzę :)
Zapewniam, że cytrynowe menu jest bardzo smaczne. A do tego jak wygląda...Hmm !
I limonka (kolor) na ciele. Czasem nie trzeba wiele żeby dopasować się to do tego co w zasięgu wzroku .
zdjęcia: Art&Photography, Ester
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz