W
tym roku jak cień chodzi za nami kolor niebieski od błękitu przez
ultramarynę po granat. Pisałyśmy już o tym kolorze, ale z nieskrywaną
przyjemnością i uśmiechem na facjacie - wracamy w ten klimatyczny
nastrój świata kolorów. I nie wiemy czy taka jest nasza wewnętrzna potrzeba,
moda czy zwyczajnie zauroczenie się tym kolorem... Tu stawiamy kropkę.
Bowiem jesteśmy w nim najzwyczajniej zakochane. "Mamo, proszę
mów za siebie. Ja też lubię kolor niebieski, ale nie żeby w taki patos od razu uderzyć. Nie, żeby aż tak... " rzecze
Karina. Też prawda:) Ja natomiast nie stopuję swoich emocji i kontynuuję jak w
transie zen... Uwielbiam na niego patrzeć, dotykać rzeczy w kolorze
blue. Godzinami przesiaduję nam brzegiem morza, a gdy płynę łódką
patrzę na jego różnorakie odcienie jakie ma woda morza bałtyckiego. Zamykam
oczy i już przenoszę się na Lazurowe Wybrzeże skąd wymykam się i już jestem w swoich klimatach. Wyciągam rękę i z nieskrywaną przyjemnością dotykam
dłonią zimnej wody Norweskich Fiordów.Jest Bajecznie dobrze i spokojnie. Trzymam te obrazu natury w sobie
ponieważ kierowana własną miłością do
skandynawskiego stylu, po raz kolejny widzę nierozerwalny związek matki
natury ze skandynawskim wzornictwem jakiego dziś ponownie kilka zdjęć
zamieszczamy na blogu. Ten kolor jest również ukojeniem,
kołysaniem, spokojem i ... niewerbalną formą wyrażania tęsknoty za
czymś. Jest jak delikatny dotyk w niektórych białych przestrzeniach.
Atrakcyjnie piękny i w zasadzie jeden uroczy mały niebieski element, przy którym każde miejsce ma już inny wygląd - wystarczy.
zdjęcia: Lotta Agaton, Julia Hoersh, Pipa, Pinterest, flicr,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz