Duńczycy
mają zwyczaj spędzania wolnego czasu w weekendy na tzw. pchlim targu.
Kupują tam różności, które później po małej renowacji trafiają do domów
lub do sklepów. Co tam można znaleźć widać na zdjęciach... Łatwe do
wyobrażenia, zwłaszcza, że niejeden duński sklepik vintage jest
usytuowany na "tyłach" domku lub w garażu. A jak takie miejsca
wyglądają? Cóż, ja jestem nimi zachwycona.
zdjęcia: Gaus
Przygarnęłabym też wiele rzeczy z tych zdjęć, piękne zdjęcia , piękne przedmioty. Szkoda, że u nas nie ma takich pchlich targów, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :) Są w naszym kraju. Na 100% w Lublinie. Może na południu Polski więcej jest takich czarownych miejsc. Pozdrawiam serdecznie:)
Usuńurokliwe wnętrza:)))
OdpowiedzUsuńTeż jesteśmy pod wrażeniem... Zdjęcia są namiastką z rzeczywistości. Piękne rzeczy i chciałabym choć część z nich mieć u siebie, u nas:) Pozdrawiamy ciepło.
UsuńJa juz tez jestem zachwycona, patrzac tylko na zdjecia a nie wyobrazam sobie jakbym tam byla na miejscu... oj szybko bym nie wyszla. Uwielbiam takie starocie, piekne sa...:)
OdpowiedzUsuńPani Basiu , zaręczam. Ma Pani w 100% rację. Dzień to mało :)))
UsuńTe miejsca na " tyłach " domów to skarbnica pięknej historii i przedmiotów z duszą. Super!. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńSądzę, że i u nas Skarbnic nie brakuje Alicjo. dziękujemy za zaproszenie:)
UsuńOjej! Piękne przedmioty... chciałabym trafić kiedyś na taki pchli targ! Takie łowy są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńTakie łowy i jaki po-łowy :))) czarowne rzeczy z Duszą - to jest TO! Pozdrawiamy serdecznie.
UsuńPlakat z rybami kupiony ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWie Pani ilu jest chętnych ?:) Pozdrawiamy cieplutko :)
Usuń