*Zostałam "zainfekowana" ba, nawet zarażona bakcylem i wirusem aktywności krawieckiej jaką pokazałyście w blogach, nie mogłam się oprzeć Sile płynącej z sieci i kierowana chęcią kupiłam 8 metrów solidnego lnu i działam. Tak dziewczyny. Wasze doświadczenia z lnem bardzo mi ułatwiły sprawę. Primo, len kupiłam już zdekatyzowany więc o ciut pracy mniej. Secundo, słów kilka w sprawie szycia lnu to po prostu świetna szkoła a do tego poparta doświadczeniem. Przerabiałam już u siebie mieszanki z lnem w roli głównej w oknach i za nic nie chcę takich mić. nawet gdyby te wisiały do kolejnego prania w co wątpię i stąd tak swobodnie piszę :)))
**Tkanina – wyrób włókienniczy płaski powstający w wyniku przeplatania ze sobą (według założonego splotu) wzajemnie prostopadłych układów nitek osnowy i wątku. Proces wytwarzania tkaniny nazywa się tkaniem i wykonywany jest na krosnach tkackich (ręcznych lub mechanicznych). Półproduktem do produkcji tkanin jest przędza tkacka. Tyle z encyklopedycznej teorii, a jak jest w życiu o tym każdy wie na swój sposób.
*** Dziś przyszłam z cudnymi tkaninami świetnej jakości co widać od razu. Tak, jakość ma cenę ale za to jaki wdzięk, urok, świetność, doskonałość, piękno, powab, uniwersalność, trwałość i... Nie nudzę. Zdjęcia mówią za siebie :*
zdjęcia: idhalindhag-interiors
Nie dziwię się "infekcji" (i oby tylko takie nam się w życiu zdarzały ;)), len jest cudowną tkaniną, którą uwielbiam :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)