Pytacie dlaczego w sklepie pojawiły się staromodne dzwoneczki i inne dekoracje świąteczne w rodem z "pocztówek sprzed wieku" :) Nie, żaden przypadek tylko świadomy wybór i sentyment do "starci" przemycanych legalnie przy okazji Świąt Bożego narodzenia. I tym samym właśnie Jan Christian Andersen został niejako przez nas "przywołany". Coroczne porządki w domowe bibliotece, układanie książek na półkach i po raz kolejny z nostalgią sięgnęłam po "Baśnie" Andersena. Lniany grzbiet książki, lekko pożółkłe kartki, zapach starego papieru. Karina weszła do pokoju i bez słów "przeglądałyśmy" kilka ładnych lat z życia. Tak. Każda z tych bajek to jakaś chwila sprzed lat. Wieczorne czytanie. Wzruszenia i poruszenia. "Dziewczynka z zapałkami" czy "Królowa Śniegu" są już w pakiecie, w historii Naszych wspólnych wspomnień. Być może i Waszego życia? Kto ich nie zna, ma świetną okazję, żeby położyć pod choinką w Prezencie choćby samu sobie. I tak wspomnienia zawiodły nas do tych bajkowych retro zdjęć rodem z "Baśni" a tym samym do ScandiConcept, gdzie są dzwoneczki w kolorze starego złota, porcelanowe jelonki w stylu retro czy ozdoby z papieru. A że czas nie stoi w miejscu stąd też i inne cudeńka idealnie komponujące w aurze baśniowych Świąt.
via. Bolig
O tak, dokładam jeszcze "Dziadka do orzechów", którego obok "Królowej Śniegu" w tym okresie najchętniej czytamy ;)
OdpowiedzUsuńpodobno jeśli ktoś słyszy dzwoneczki, to odwiedza go dobry duch i trzeba złożyć ręce w miseczkę by nabrać trochę tego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńTe dzwonki są obłędne!
OdpowiedzUsuńpieknie ,Basnie Andersena uwielbiam
OdpowiedzUsuń