W
ramach antraktu wokół bożonarodzeniowych poczynań, zatrzymałyśmy się
na chwilę. Czasem tak zwyczajnie trzeba, żeby móc kontemplować czas, mijające chwile, sycić się aromatem domu w wirze przygotowywań czy zwyczajnie położyć rękę na dłoni Kochanej osoby. Niemniej są takie zdjęcia, gdy niezależnie od natężenia przeżyć czy
intensywności dnia, nie można obok nich "przejść" obojętnie. Nie
można zostawić ich wyłącznie dla siebie, bez podzielenia się z Wami takimi
"perełkami". Jak te kilka fotografii Frances Janisch .
Pełne ponadczasowego wdzięku, subtelności, skrzętnie zatrzymanej kobiecej delikatności po kliknięciu w kliszę aparatu. Jestem pod wyjątkowym wrażeniem i zachwytem, wywołanym czy płynącym z ich uroku i prostoty
treści. Stare, ręcznie robione serwetki. Kunszt pracy ludzkich rąk.
Cudowne, szykowne i takie kobiece. Powab i wdzięk ponadczasowy. A jak już wiecie, osobiście jestem propagatorką ręcznych robótek, stąd zatrzymują mnie takie arcy-dziełka w chwili, momencie, czy kadrze. Może więc te czarowne zdjęcia zainspirują Was do podobnych poczynań? Kto wie.
Komentarze
Prześlij komentarz