Naszą
kolejną słabością po za Skandynawią
oczywiście, są piękne i malownicze greckie wysepki. Kultu i mirry
tradycyjnej
greckiej willi nic nie jest w stanie zastąpić. Symbiotyczna z miejscem
gdzie została wybudowana. Spójna z kolorystyką wody, plaży i gorącego
słońca. Jasna, przyjazna i emanująca spokojem... W zasadzie połączenie
bieli (i tu jest bazą) z kolorem błękitu czy niebieskim, działają na
nasze zmysły i stan
ducha bardzo kojąco. Do tego spokój, relaks i ciepłe morze, przyciągają
jeszcze intensywniej. Tam nie ma wielobarwnych parawanów, którymi ludzie
odgradzają się od siebie tworząc tzw. autonomię :) Tam widoki są
szerokie w perspektywie, jasne, przejrzyste i bardzo klarowne. Jest to
jedna z wielu kosmopolitycznych greckich wysp
pełnych przeźroczystego błękitu morza i cudnych białych domów jak ten właśnie :)
zdjęcia: jerome galland dla marie claire maison via.79Ideas.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz