Jasne, że to kuchnia :) Oczywiście może to też być salon, a dla kogoś innego weranda lub ogród zimowy. Nie przeczę. Jednak teraz, gdy za nami kilka wspólnych, pracowitych dni to miejscem, ba , spoiwem wspólnych chwil jest i była celebra przygotowania i smakowań dzieł z kuchennej palety potraw. Jakie są kuchnie? W moim życie było ich kilka. Pierwsza jest okruszkiem w pamięci... Jest to wiejska kuchnia. Z piecem chlebowym, wodą przynoszoną z głębokiej studni i skrzętnie dozowanej. Wiadra były bardzo ciężkie :) Takie tam wspominki... Później były i otwarte na dom i zamknięte na dom. Była nawet wyspa kuchenna. Ale były też kuchenki gazowe i płyty indukcyjne. Różne meble i różne dodatki. Kwintesencją łączącą wszystkie moje - nasze kuchnie jest atmosfera. Ten śmiech znad stołu lub fochy znad talerza z zupą pomidorową. Ale też oblizywanie palca z makutry pełnej ciasta. Czasem ...przypalone drożdżowe. Obecnie tak dużo jest treści, zdjęć czy wytwornych artykułów na temat zasad urządzania kuchni. Sposobów jej aranżu. Niemal jak spod lupy wyraziście wnurzają się wszystkie kontrasty aby współgrać w pełni. Pełno sprzętów i przedmiotów a tak mało w nich Ludzi... A może tylko Nam się tak wydaje ;)
zdjęcia : Flikr i timbrl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz