Tak się złożyło, że właśnie szyję z jedwabiu i tiulu spódniczki dla naszych dziewczynek, podczas gdy moja siostra jest w Chinach. Mam "rozjechaną" Kochana rodzinę, prawda aż ;) Postanowiłam się z Wami podzielić na gorąco wrażeniami oraz obrazami z Chin nie z TV, prasy czy katalogów Biur Podróży. Otóż współczesne Chiny po wskroś przesiąknięte są tradycją, kulturą, obyczajowością i mentalnością wielu kilkudziesięciu stuleci. Natomiast mieszanka tych epok w połączeniu z boomem gospodarczym ostatnich lat, jest nie do pojęcia przez Europejczyka. Można wiedzieć co i jak. Można znać kawał historii Chin. Ale żeby poczuć tę potęgę, należałoby pobyć w Chinach kilka lat, jak nie więcej. Oto króciutka relacja kochanej Siostry " Wow , wiecie o co wzbogaciłem swoją wiedzę? Za panowania trzeciego Cesarza z Dynastii Ming od 1405 roku Chińczycy przez 20 lat wyprawili się 7 razy do krajów Malezji Indii i Afryki zachodniej na statkach / i tutaj kolejkę wow/ długości 100m. Mogli odbywać długie podróże bo umieli kisić żywność, a tym samym wyżywić liczną załogę. Ten okres a więc XV wiek był złotym wiekiem dla Chin. Wieża ( jest wieńczona na kilku zdjęciach) została zbudowana w podziękowaniu dla tego chińskiego żeglarza, który tego dokonał. Odwiedziliśmy także świątynię buddyjską. Budowlę, którą widać wysoko będziemy zwiedzać jutro. A tak nawiasem mówiąc mamy ogromną frajdę w odnajdywaniu smaków - naszych smaków - potraw przygotowywanych z chińskich warzyw bo te chińskie smaki są "mało przyprawione". Możliwości przyprawiania mają ogromne. Na jednym ze zdjęć widać stragany gdzie kupiliśmy cynamon , anyż , imbir i suszoną Jagodę Goja. Zobaczyć z miejsca*
Ja zaś życzę Wam smacznego i wytrawnego oglądania Chin zatrzymanych w kadrze Europejczyka, Polaka ! Wow, brzmi dumnie, zwłaszcza, że jutro Dzień Niepodległości :)
zdjęcia: private
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz