Tapety kojarzyły mi się z ciężkimi i raczej"upstrzonymi"wnętrzami, a zamieszczone na nich motywy, ornitologiczne, botaniczne, graficzne czy malarskie, burzyły mi ład i przejrzystość domu. Byłam głęboko przekonana, że temat tapet to już rozdział zamknięty i nie będę do niego wracać. Jednak nigdy nie mówię nigdy! Ponieważ jestem ciekawa nowości i mam w sobie gotowość do zmian w życiu, ewoluuję więc, rewiduję własne poglądy i wracam do tapet! Te zdjęcia znalazłam w Elle Interior. Ich autor, fotograf Magnus Anesund kolejny raz mnie miło zaskoczył. Na pierwszym planie niekwestionowane piękno tapet, które przeżywają swój renesans. Na końcu zamieściłam zdjęcie wnętrze w którym tapety są dekorem. Zdobią, ale nie zajmują całej powierzchni ścian. I to jest właśnie to. Umiar i wyważenie. Piękne to jest. Jestem od rana zachwycona.
zdjęcia : Magnus Anesund via Elle Interior i Tina Helberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz