Kilka miesięcy temu "odwiedziłam" malutki sklepik, który prowadzi Vita Ranunkler. Szwedzi
mają zwyczaj spędzania wolnego czasu w weekendy na tzw. pchlim targu.
Kupują tam różności, które później po małej renowacji trafiają do domów
lub do sklepów. Co tam można znaleźć widać na zdjęciach... Łatwe do
wyobrażenia, zwłaszcza, że niejeden szwedzki sklepik vintage jest
usytuowany na "tyłach" domku lub w garażu. A jak takie miejsca
wyglądają? Cóż, ja jestem nimi zachwycona. Zwłaszcza, że regałach scandiconcept.pl nie brakuje topowych druciaków, gałek i haczyków, postarzanych tablic czy liter jako kanonu stylu skandynawskiego.
zdjęcia: Vita Ranunkler
Ile tu Skarbów...! Ja tez chcę na szwedzki targ staroci...! Zresztą... każdy mnie fascynuje:). Ależ miałaś przyjemność - oglądać to wszystko na żywo i może co nie co zakupić...
OdpowiedzUsuńo kurcze jak pięknie:) wykupiłabym chyba wszystko:)
OdpowiedzUsuńniesamowicie urokliwe miejsce... chciałabym mieć coś takiego nieopodal, a jeszcze większe marzenie to kiedyś coś takiego prowadzić....:))) siedziałabym tam bez końca! buziaki:)
Właśnie! dlaczego czegoś podobnego nie ma i mojej okolicy ... Trzymam kciuki :)))Skarbów i Polsce dostatek rzecz w tym jak je wyeksponować ewalajno:)
OdpowiedzUsuń