I jestem w swoim żywiole. Słońce, malutka bryza nadmorska, zapach wody, piasku i krzyk mew... Mój świat:) Ilekroć wracam znad Bałtyku, mam w duszy duńskie domy. Dlaczego? Większość mi znanych mieści się nad brzegami wód wszelakich. Mają w sobie coś magicznego, ale zarazem prostolinijnego. Są symbiotyczne z naturą w jaką nijako "wrosły". Obie z Kariną kochamy Matkę naturę i ozdoby ze sklepu pn. "Las". Stąd też pełna pasji polecam kolejny duński dom. Do obejrzenia oczywiście w ramach np.
momentu na oddech w dniu... Prostota, a nawet zwyczajna surowość! Uwielbiamy jak wszystko jest przytulne i zarazem pełne harmonii oraz ładu. Spokoju wnętrza, jakie w nim panuje. Nie chodzi tylko o tzw. porządek, brak
nieładu czy rozgardiasz. Z
zachwytem spoglądam na prostotę i funkcjonalność zamknięte w
elegancji i stylu. Ileż tutaj jest uroku :)
zdjęcia: Bolig
Och Lil, w Twoim opisie jest to co i ja widzę na tych zdjęciach... Nie wiem jak to jest, ale dla mnie ta oszczędność i światło, to kwintesencja afirmacji życia, domowego schronienia, ciszy i świeżości myślenia... ach, jak pięknie...
OdpowiedzUsuńściskam****
Detale decydują o ,,niezwyczajności" tego domu. Piękne okna!
OdpowiedzUsuń