Pozostaje dzisiaj do końca skandynawska :) Miałam dość pracy którą uwielbiam, niemniej po za pracą, uszyłam dwa lniane obrusy zainspirowana pomysłem z katalogu i teraz z wielką przyjemnością patrzę na swoje dzieła. Nie ma to jak śnieżnobiałe obrusy na stole. Cieszą oczy i to jak :) Swoją drogą jak bardzo przydatna jest umiejętność szycia docenia to każda z Was, która potrafi szyć lub nagle trzeba szybko zrobić małą poprawkę w wyjściowej kreacji, albo co ważniejsze, uszyć sukieneczkę dla Córuni bo akurat jest pod ręką ten cudny materiał w groszki... Cóż, nie ma to jak własna maszyna do szycia. Ten przydługi wstęp jest zapowiedzią do zobaczenia pewnego mieszkania w Goteborgu w budynku z 1863 roku. 68 metrów kwadratowych z dwoma pokojami i kuchni oraz łazienką. A że jest to mieszkanie na poddaszu to... Bajka !!! Białe ściany rozpraszają piękne światło. Drewniana podłoga aż kusi, żeby zdjąć buty i chodzić po niej na bosaka głaszcząc deskami stopy albo też zwyczajnie można położyć się na niej i zrelaksować. A belki stropowe dodatkowo podkreślają nietuzinkową wyjątkowość wnętrza. Cóż, proszę zerknąć. Dostać się do tego domu, jest krokiem w raju, wszystko jest białe i Brakuje tylko aniołów, aby zakończyć inscenizację do pięknego spektaklu o stylu życia :)
zdjęcia : Alvhem
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wnętrza!! niesamowicie z gustem i z klasą, a sypialnia na poddaszu - po prostu mistrzostwo!! <3
OdpowiedzUsuń