Pontus Djanaieff jest projektantem wnętrz Niedawno przeniósł się do mieszkania w Ostermalm w Sztokholmie. Mieszka tam wraz z rodziną, czyli żoną Camillą i dzieci Stellą, Sonją, Sigge i Leonem. Rozmowa w całości jest do przeczytania w Elledecoration.se Dziś prezentuję Wam jedynie jej część. Moim zdaniem, ciekawą i konstruktywną w codzodzeinnym życiu.
Kiedy naprawdę jesteś szczęśliwy?
- To takie moje dziwactwo :) Szczęsliwy jestem kiedy moja rodzina gromadzi się wokół wielkiego stołu. Zarówno Camilla, jak ja lubię gotować. Nasze kolacje trwają długo i często finiuszujemy z lodami i czekoladą na deser. ( śmiech ) Zawsze jestem szczęśliwy, kiedy jestem z rodziną. Czuję ogromną potrzebę bycia z dziećmi. Chętnie bym je codziennie odprowadzał do szkoły lecz niestety brakuje czasu. Dostroiłem godziny, aby dopasować się do naszej sytuacji rodzinnej. Czas dla dzieci jest jednak na pierwszym miejscu.
Powiedz o swojej pracy.
- Pracuję głównie przy projektowaniu wnętrz. Kocham to ! To jak znalezienie ostatniego kawałka ogromnej łamigłówki gdy widze ekefkt końcowy. Najgorsza część musi być koniecznością. To oczywiście budżet.
Jaka jest twoja ulubiona czynność w sobotę?
- ćwiczenia (bieganie) i wychodzenie z rodziną. Jemy lunch w Riche lub Brillo i jedziemy do muzeum, moim ulubionym jest Etnografiska. Kocham stare afrykańskie maski i rzeźby. Jeśli mamy przyjaciół na kolacji, spędzimy całe popołudnie na zakupach i gotowaniu. Zawsze dużo jedzenia i hałasu, ale w cywilizowany sposób. Latem każdego weekendu wyjeżdżamy na wieś, ale i tam nie odpuszczam- bieganie i gotowanie. I medytuję na molo.
Ulubione miejsce?
- Uwielbiam dżunglę... wyobraź sobie, siedząc na werandzie, słuchasz dźwięków tropikalnego deszczu. Lubię też Wolseley, londyńską restaurację, z której nigdy nie chcę wyjeżdżać. Chez George w Paryżu jest kolejnym ulubionym miejscem. Zawsze w nich jestem z żoną.
Kim byłeś w szkole?
- Oryginałem. Wiesz, ten, który pokazywał się na teście matematyki, ubrany w starą szatę pasterza i dzbanek. Byłem jednym w swoim rodfzaju :) I tak mam do dziś. Jak pracuję, wchodzę w " rolę" klienta (rodzaj "metody")
.Co Cię inspiruje?
- Wszystko, naprawdę. Udało mi się dostrzegać piękno, nawet w brzydkich rzeczach. Lubię rzeczy, które są nieco dziwne, biorę stare przedmioty i umieszczam je w nowym otoczeniu.
Kiedy naprawdę jesteś szczęśliwy?
- To takie moje dziwactwo :) Szczęsliwy jestem kiedy moja rodzina gromadzi się wokół wielkiego stołu. Zarówno Camilla, jak ja lubię gotować. Nasze kolacje trwają długo i często finiuszujemy z lodami i czekoladą na deser. ( śmiech ) Zawsze jestem szczęśliwy, kiedy jestem z rodziną. Czuję ogromną potrzebę bycia z dziećmi. Chętnie bym je codziennie odprowadzał do szkoły lecz niestety brakuje czasu. Dostroiłem godziny, aby dopasować się do naszej sytuacji rodzinnej. Czas dla dzieci jest jednak na pierwszym miejscu.
Powiedz o swojej pracy.
- Pracuję głównie przy projektowaniu wnętrz. Kocham to ! To jak znalezienie ostatniego kawałka ogromnej łamigłówki gdy widze ekefkt końcowy. Najgorsza część musi być koniecznością. To oczywiście budżet.
Jaka jest twoja ulubiona czynność w sobotę?
- ćwiczenia (bieganie) i wychodzenie z rodziną. Jemy lunch w Riche lub Brillo i jedziemy do muzeum, moim ulubionym jest Etnografiska. Kocham stare afrykańskie maski i rzeźby. Jeśli mamy przyjaciół na kolacji, spędzimy całe popołudnie na zakupach i gotowaniu. Zawsze dużo jedzenia i hałasu, ale w cywilizowany sposób. Latem każdego weekendu wyjeżdżamy na wieś, ale i tam nie odpuszczam- bieganie i gotowanie. I medytuję na molo.
Ulubione miejsce?
- Uwielbiam dżunglę... wyobraź sobie, siedząc na werandzie, słuchasz dźwięków tropikalnego deszczu. Lubię też Wolseley, londyńską restaurację, z której nigdy nie chcę wyjeżdżać. Chez George w Paryżu jest kolejnym ulubionym miejscem. Zawsze w nich jestem z żoną.
Kim byłeś w szkole?
- Oryginałem. Wiesz, ten, który pokazywał się na teście matematyki, ubrany w starą szatę pasterza i dzbanek. Byłem jednym w swoim rodfzaju :) I tak mam do dziś. Jak pracuję, wchodzę w " rolę" klienta (rodzaj "metody")
.Co Cię inspiruje?
- Wszystko, naprawdę. Udało mi się dostrzegać piękno, nawet w brzydkich rzeczach. Lubię rzeczy, które są nieco dziwne, biorę stare przedmioty i umieszczam je w nowym otoczeniu.
Jak odreagowujesz ciężki dzień ?
- Medytacja. Medytacja. Medytacja. Robię to od kilku lat i muszę powiedzieć, że to fantastyczne.
Kiedy patrzę na kolejne skandynawskie mieszkanie nie potrafie oprzeć sie wrażeniu, że tam, gdzie Pasja w Życiu gra jedną z głównych ról to i domy są nią ( pasją ) magicznie zaznaczone. jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają się w takie jakiki maja byc dla domowników, a nie dla potrzeb katalopgowych trendów. To wyłącznie moja osobista, prywatna i indywidualne dygresyjka już po za wywiadem oczywiście :)
Fot .: Linda Alfvegren
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz