Patrzę na zdjęcia poniżej i się uśmiecham. A związana jest z nimi taka to historia. Karina będąc w Sztokholmie chciała kupić kwiaty. Weszła do kwiaciarni o wiele mówiącej nazwie "Garbo". Napis widniał na szyldzie, ale zaraz po wejściu w bardzo przestronny, niemal pusty hol, zwątpiła... Już miała wyjść, gdy w drugiego końca holu podeszła do niej uśmiechnięta Pani z zapytaniem "W czym mogę pomóc". Karina z wahaniem i w stałym stanie niedowierzania, że jest w kwiaciarni, bo kwiaty w tym miejscu były akurat najmniej widoczne, zapytała "Czy może to jest Studio Florystki"? Pani gestem ręki i z utrzymującym się uśmiecham wskazała drogę. A dalej, w środku Karina zobaczyła... Zresztą spójrzcie sami :)
Gdy tylko "śniegi stopnieją a mróz zelży" trzeba Nam będzie podjechać do Sztokholmu. Zwłaszcza, że znajomi czekają a architektura kusi :)
Miłego dnia !!!
zdjęcia : Garbo Interiors i Greige
Śliczne to miejsce :)
OdpowiedzUsuń