"To jest nasza prywatna wyspa. Wyspa bardzo szczęśliwa" - śmieje się
Larissa i Peter. I wcale nie chodzi o kawałek lądu otoczony morzem, ale o
stare gospodarstwo w małej duńskiej wiosce. Gdy Larissa i Peter kupili
gospodarstwo, pachniało w nim jeszcze krowami. Dom sąsiadował ze stodołą
i ogromnym budynkiem, w którym stały zbiorniki na mleko. Była też
piwniczka z wielkimi zlewami, w której sery leżakowały albo w solance
spokojnie czekały na sprzedaż. Czternaście hektarów ogrodu ze starymi drzewami i malutką
rzeczką-kanałkiem, a na niej stara farma zamieniona w super wygodny dom
dla czteroosobowej rodziny. I wszystko zrobione tak, by jak najmniej
szkodzić naturze." Na tą kolorową farmę natknęłyśmy się w numerze czasopisma Weranda Country. Jakimś dziwnym trafem to znowu dom z
Danii. Zachwycił nas totalnie - swoją nietuzinkowością, przestrzenią i
paletą kolorów, ale przede wszystkim swoją historią. Tak naprawdę
brakuje nam słów żeby wyrazić zachwyt tym domem. Nasze ulubione pomysły
to kącik do czytania, kuchenna wyspa i balustrada pleciona ze sznurka.
Wyobrażamy sobie jak niezwykła musi być tam codzienność :)
zdjęcia: Weranda Country via. loveitlght
Fantastic. Love the style and the little colour added!
OdpowiedzUsuńAll my best
Elisabeth
Hello :) Thank you very much. Great idea for the house in which everything has its place. A fairy tale!
OdpowiedzUsuńco wspaniałe zdjęcia i inspiracje !!! kocham pozdrowienia od Angie z Niemiec
OdpowiedzUsuńA ja poproszę tą cudną kanapę (smile).
OdpowiedzUsuńDuńczycy ( Skandynawowie generalnie ) są mistrzami w urządzaniu swoich domów i najfajniejsze jest to, że czuje się , ze go kochają... że nie jest na pokaz, bo coś tam jest modne, bo drogie... ich domy są tylko dla nich... a jeśli przy okazji podobają się innym... ;-)))
OdpowiedzUsuńsuper ten dom!