Dzień
rozpoczęłam spacerem po świeżym powietrzu. Kończę
go niemal podobnie, z tym, że ów spacer, to wirtualny spacer :) Znalazłam
się w zaśnieżonej Norwegii przed pięknym domem. Jeszcze 20 lat temu
stał opustoszały. Nikt w nim nie mieszkał. Ot, taki dom na odludziu.
Dopiero, gdy kupił go jego obecny właściciel, John Guy dom ożył. Zaczął tętnić życiem. Jak to zrobił? Te ciemne
pomieszczenia z niskimi sufitami zostały otwarte. Kilka ścian
działowych musiało zostać zburzonych bądź przesuniętych. Podobnie
jak otwarta na całość jest antresola nad salonem. Dzięki temu zabiegowi,
odnosi się wrażenie, że dom jest większy i obszerniejszy. Niewątpienie
belki
stropowe , wyłożone panelami malowane ściany i recyklingu podłóg wnoszą
ten wspaniały klimat do wnętrza, co jest wyczuwalne nawet, gdy patrzę na
zdjęcia. A przy samym wejściu do kuchni możecie zobaczyć drewno ze starej francuskiej stodoły. Tworzy to swoistą atmosferę. Paleta miękkich szarości podkreśla uczucie ciepła. Dużo brązu we wnętrzu tworzy miększe cienie. "Sufit i ściany są w tym samym odcieniu", mówi John Guy. I kontynuuje, "Chciałem stworzyć dom, doskonały. Dom, w którym każdy może się rozwijać, gdzie dzieci będą mogły przyjeżdżać i w końcu po to, żeby móc się odprężyć. Czy John`nemu Guy `owi się to udało? Zobaczcie sami.
zdjęcia: interiormagasinet
jak dla mnie trochę za ciemny, ale pojedyńcze elementy bardzo mi się podobają. podłoga w kuchni - genialna!
OdpowiedzUsuńZawsze uwielbiam, gdy we wnętrzu jest poukładane drewno do kominka. Robi wrażenie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
na pewno z charakterem ;-)) nie koniecznie bym chciała tam na zawsze, ale miły weekend na pewno!
OdpowiedzUsuń