Dziś
jest mój kolejny skandynawski dzień. Uwielbiam ten moment, gdy pakuję swój bagaż, mobilny sprzęt, a później choć kilkanaście godzin jestem na Bornholmie. Ode mnie to tak blisko. Zaleta
mieszkania nad morzem i posiadania możliwości przemieszczania się przez Bałtyk:) Czasem myślę, że jest to też jakiś przywilej...
Więc skoro jest tak blisko, to korzystam. Zostaje jednak pod wrażaniem
domu cottage w Szwecji. Prosty jasny, przestronny i przytulny. Jak na
mój gust można się w nim poczuć jak w domu. Zatem podążając w stronę
duńskiej funkcjonalności zostawiam przed oczyma szwedzką trwałość jak
mawiają Skandynawowie. Miłego dnia Wam życzę :)
zdjecia: Skona Hem
Zazdroszczę (ale tak pozytywnie) tej bliskości morza i tej możliwości "na wyciągnięcie ręki" delektowania się skandynawskimi klimatami.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.