Kiedy trafiam do cudnych duńskich wnętrz nie mogę się oprzeć żeby nie przyjść ze zdjęciami i wrażeniami jakie są związane z tymi obrazami. Jasne, przestronne i pełne harmonii pomieszczenia. Jestem też zachwycona doborem przecudnych kolorów jakie mam przed oczyma. Moja Królowa kolorów - biel i bożek spokoju błękit czy nie uwodzą;))) Swoboda miejsca i poruszania się w środku. Jak pięknie dobrane dodatki i wbrew pozorom ... jest ich tyle i być ma. Oczywiście, że bywają skandynawskie domu w jakich aż "kipi" od minimalizmu. Nie umiałbym odnaleźć się w takim domu. Ale to ja i moje wygody czy przyzwyczajenia które są częścią mnie jak i każdego zresztą człowieka. Te również mają swój urok. Niemniej w tym kopenhaskim mieszkaniu jakie widzę teraz jest to co najmniej urocze. Pokoje, przedpokój, pokój dziecięcy. Nomen omen prostotą ujęły mnie zabawki. Kuchnia... ta biało-niebieska zastawa kuchenna. Aż się ciśnie na usta pytanie, czy to nie jedna z najdroższych na świecie
"Copenhagen porcelan"? Ile tam jet smaku i przypraw kontynuuję w kulinarnym języku:) Ale spójrzcie sami.
"Copenhagen porcelan"? Ile tam jet smaku i przypraw kontynuuję w kulinarnym języku:) Ale spójrzcie sami.
zdjęcia: Skona Hem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz